Czasem wystarczy spojrzeć na okno, żeby poczuć, czy wnętrze „gra”. Znasz to uczucie? Niby wszystko pasuje — kolory, meble, dodatki — a jednak coś nie klika. Bardzo często winowajcą jest właśnie źle dobrane aranżacje okien. A przecież to ono „domyka” styl wnętrza. Skandynawski? Potrzebuje światła i lekkości. Boho? Tu króluje swoboda i tekstury. Klasyka? Wymaga elegancji i harmonii. Zaraz Ci pokażę, jak to wszystko pogodzić — prosto, praktycznie i bez zbędnych ozdobników.
Jakie dekoracje sprawdzą się w stylu skandynawskim?
Styl skandynawski nie lubi przesady. I bardzo dobrze — bo właśnie w tej prostocie tkwi cały jego urok. Jeśli chcesz, by Twoje okno w takim wnętrzu „oddychało”, postaw na lekkie firany z lnu lub bawełny, najlepiej w odcieniach bieli, ecru czy delikatnych szarości. Bez wzorków, bez połysku. Czasem wystarczy muślinowa zasłona, by całość wyglądała świeżo i domowo.
Jakie tkaniny i kolory pasują do stylu skandynawskiego?
W skandynawskich aranżacjach okien świetnie sprawdzają się też rolety rzymskie — te proste, naturalne, bez zbędnych zdobień. A kolory? Tu rządzi natura: jasne drewno, stonowane pastele, ciepła szarość. Nie chodzi o to, by było surowo. Ma być przytulnie, ale jasno.
Czy warto stawiać na minimalizm?
No i to pytanie, które pada zawsze: czy minimalizm nie jest… nudny? Absolutnie nie. Minimalizm w skandynawskim wydaniu to świadomy wybór rzeczy, które pasują, ale nie dominują. Okno ma przepuszczać światło, a nie przyciągać całą uwagę. To tło, które robi robotę bez krzyku.
Jak ubrać okno w stylu boho, by zachować lekkość?
Styl boho to wolność — ale w dobrze dobranych proporcjach. Okno w takim wnętrzu powinno wyglądać tak, jakby nie było zaaranżowane na siłę. Naturalnie, trochę niedbale, ale z pomysłem. Lekki len, bawełna, makramy na tle jasnych firan — to klasyka, która nigdy się nie nudzi. Tkaniny mogą się lekko marszczyć, opadać swobodnie. Boho nie znosi sztywności.
Makramy, frędzle, koronki – jak ich nie przedawkować?
Ale uwaga na pułapkę przesady. Frędzle, koronki, wzory etniczne — wszystko jest okej, dopóki nie konkuruje ze sobą o uwagę. Ja stosuję zasadę „jeden mocny element – reszta tło”. Jeśli masz piękną makramę, nie dokładaj do niej wzorzystych zasłon i haftowanych firan. Daj jej przestrzeń. Boho to przecież balans między luzem a harmonią.
Czy warstwowość i swoboda mogą iść w parze z funkcją?
A co z funkcjonalnością? Da się ją pogodzić z warstwowością. Pod lekką firaną możesz ukryć prostą roletę albo zasłonę blackout – użyjesz jej tylko wtedy, gdy naprawdę trzeba. I voilà – masz wnętrze, które wygląda jak z Pinterestu, ale działa jak trzeba.
Jakie zasłony i dodatki wybrać do klasycznego wnętrza?
Klasyczne wnętrza lubią zasłony z charakterem. Ale nie myl tego z ciężkimi kotarami jak z pałacu babci. Dobrze dobrane zasłony z weluru, aksamitu lub dekoracyjnych żakardów potrafią dodać wnętrzu elegancji bez przytłoczenia. Klucz to kolor – sprawdzą się beże, butelkowa zieleń, granat albo głęboki burgund, ale bez błyszczących, sztucznych odcieni.
Firany czy rolety rzymskie – co lepiej pasuje?
Firany czy rolety rzymskie? To zależy. Jeśli wnętrze ma klasyczny, ale lekki charakter – rolety rzymskie z naturalnej tkaniny będą strzałem w dziesiątkę. W salonach o bardziej formalnym stylu lepiej sprawdzą się długie firany z delikatnym haftem, które miękko opadają aż do podłogi. Niech się trochę ciągną – to daje piękny, płynny efekt.
Jak dobrać dodatki, by nie przesadzić?
A dodatki? One potrafią zrobić klimat albo go popsuć. Lambrekiny, ozdobne taśmy, chwosty – tak, ale w wersji subtelnej. Ja trzymam się zasady: jeśli tkanina gra główną rolę, dodatki tylko ją podkreślają. Czasem wystarczy jeden ozdobny chwost na zasłonie albo ciekawa klamra, żeby wszystko wyglądało spójnie i z klasą, nie jak z katalogu z 2005 roku.
Na co zwrócić uwagę, by aranżacja okna była nie tylko ładna, ale i praktyczna?
Piękno to jedno, ale jeśli codziennie walczysz z zasłoną, która się nie domyka, albo roletą, która przepuszcza za dużo światła, to nawet najładniejsza aranżacja zaczyna irytować. Dlatego zanim wybierzesz firanki „bo ładne”, zadaj sobie kilka prostych pytań: czy potrzebujesz prywatności? ile światła wpada przez to okno? jak często je otwierasz?
Z mojego doświadczenia najlepiej sprawdzają się rozwiązania warstwowe. Firanka na dzień, zasłona lub roleta na noc – to daje elastyczność. W kuchni lepsze będą rolety, które łatwo wyczyścić. W sypialni – zasłony blackout, które naprawdę działają. I jeszcze jedno: nie kombinuj z upięciami, jeśli nie masz czasu ich układać. Lepsze proste rozwiązanie, które codziennie wygląda dobrze, niż ozdobna konstrukcja, która się rozjeżdża po tygodniu.