Obecność pluskiew w jednym mieszkaniu bardzo rzadko kończy się tylko na tym jednym lokalu. Pluskwa domowa (Cimex lectularius) to wyjątkowo sprytny i odporny pasożyt, który potrafi przemieszczać się pomiędzy mieszkaniami, lokalami usługowymi, a nawet piętrami budynków. I choć sama nie potrafi latać ani skakać, świetnie radzi sobie z przemieszczaniem się w sposób, którego większość lokatorów nawet nie zauważa – aż do momentu, gdy problem wymknie się spod kontroli.
Jak pluskwy przechodzą między mieszkaniami?
Pluskwy nie potrzebują wiele, by zacząć migrację. Wystarczy dostęp do nawet najmniejszej szczeliny – a te w blokach mieszkalnych czy kamienicach to niestety codzienność. Najczęstsze drogi, jakimi poruszają się pluskwy, to:
-
Instalacje wodno-kanalizacyjne i elektryczne – piony i poziomy w budynkach tworzą doskonałą sieć dróg komunikacyjnych. Pluskwy potrafią poruszać się po przewodach, a także przechodzić przez nieszczelności wokół rur i kabli.
-
Szczeliny konstrukcyjne – ubytki w ścianach, szpary pod listwami przypodłogowymi, otwory wentylacyjne czy niewidoczne pęknięcia w strukturze budynku.
-
Korytarze i części wspólne – w przypadku wielorodzinnych budynków pluskwy mogą przemieszczać się również przez klatki schodowe, windy czy piwnice, jeśli tylko napotkają odpowiednie warunki.
-
Przedmioty i meble – pluskwy często podróżują w torbach, plecakach, walizkach i meblach. Dlatego problem może pojawić się również wtedy, gdy sąsiad np. przyniesie używaną sofę lub łóżko z zainfekowanego źródła.
Jakie czynniki sprzyjają rozprzestrzenianiu się pluskiew?
Choć same owady nie są szybkie i nie przemieszczają się na duże odległości w krótkim czasie, to są wyjątkowo wytrwałe. Ich migracja jest procesem powolnym, ale systematycznym. Sprzyjają jej przede wszystkim:
Brak szybkiej reakcji
Jeśli w jednym z mieszkań pojawią się pluskwy, a nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, owady będą miały czas na rozmnożenie się i rozpoczęcie poszukiwań nowych źródeł pożywienia – czyli nowych lokatorów.
Gęsta zabudowa i nieszczelności
Współczesne budownictwo, zwłaszcza w starszych blokach i kamienicach, często nie zapewnia pełnej izolacji pomiędzy lokalami. Dla pluskwy wystarczy mikroszczelina – nie potrzebuje dostępu „drzwiami”.
Ruch pomiędzy mieszkaniami
Wielu lokatorów odwiedza się nawzajem, pożycza rzeczy, a czasem wynosi meble na korytarz czy do piwnicy. Wszystko to zwiększa ryzyko przypadkowego przeniesienia pasożyta.
Jak sprawdzić, czy pluskwy nie przeszły od sąsiada?
Pojawienie się ugryzień w nocy, niewyjaśnione ślady krwi na pościeli czy charakterystyczne czarne kropki na ramie łóżka – to pierwsze symptomy. Ale skąd mieć pewność, że to „importowany” problem?
Jeśli wcześniej nie było kontaktu z hotelami, transportem dalekobieżnym czy używanymi meblami, a pluskwy pojawiły się niespodziewanie – bardzo prawdopodobne, że przyszły od sąsiadów. W takich przypadkach warto:
-
porozmawiać z sąsiadami i zapytać, czy też mają podobne problemy,
-
zwrócić uwagę na części wspólne budynku – np. piwnice, korytarze, zsypy,
-
zlecić profesjonalną inspekcję – doświadczony technik DDD sprawdzi, czy owady mogą migrować z innego lokalu.
Czy da się temu zapobiec?
Tak, ale kluczem jest działanie wyprzedzające i współpraca sąsiedzka. Gdy problem pojawi się w jednym mieszkaniu, konieczne jest poinformowanie wspólnoty lub zarządcy budynku. Często pojedynczy zabieg w jednym lokalu nie wystarczy – trzeba objąć monitoringiem i ewentualnym zabiegiem kilka sąsiednich mieszkań.
Warto również pamiętać o podstawowych zasadach ochrony:
-
regularne odkurzanie, zwłaszcza szczelin i okolic łóżka,
-
unikanie przyjmowania mebli z niewiadomego źródła,
-
uszczelnienie szpar przy rurach, gniazdkach i listwach,
-
stosowanie pokrowców ochronnych na materace.
Kiedy wezwać specjalistów?
Gdy tylko pojawią się pierwsze objawy obecności pluskiew – bez względu na to, czy są wynikiem własnych zaniedbań, czy migracji z sąsiedniego lokalu. Im szybciej zostanie przeprowadzona dezynsekcja, tym większe szanse na skuteczne pozbycie się problemu. Próby samodzielnego zwalczania pluskiew domowymi sposobami w takich przypadkach najczęściej kończą się niepowodzeniem i jedynie opóźniają profesjonalną interwencję.